Sakura pigma brush cienkopisy

Zupełnie nie zgadzam się z moimi przedmówcami. Póki co nie znam lepszej alternatywy dla kolorowego lineartu. Pędzel ani trochę mi się nie odkształcił mimo wielu eksperymentów i dość intensywnego użytkowania, a ze względu na jego kształt (czyli kształt naprawdę elastycznego pędzla, a nie nieco giętkiego flamastra jak w Pitt Artist Penach) pozwala na bardzo szerokie spektrum linii -od grubości włosa po jakieś 5mm.
Żałuję, że podane na końcówkach i na stronie kolory nawet w przybliżeniu nie oddają tych prawdziwych (róż jest raczej neonowy, zieleń chłodna itp) i że przekrój kolorów jest tak wąski. W każdej innej kategorii dla mnie wygrywają z konkurencją.

Brush jest dość specyficzny jeśli porównać z innymi markami. Niestety ten nie nadaje się do lineartów jak zwykłymi cienkopisami. Szczerze powiedziawszy jak dla mnie powinny znaleźć się w dziale z kaligrafią, gdyż pędzel nie wytrzymuje i odkształca się, ale sprawuje doskonale przy delikatnej kaligrafii Japońskim stylem.
Moja ocena jest raczej średnia.

Również odradzam zakupu tego brushpena. O ile inne produkty Sakury trzymają poziom tak tu... jak wspomniano wyżej, po pierwszym użyciu końcówka odkształca się, struktura końcówki pędzelkowej nie jest już tak jednolita. Bardzo na NIE

Zgadzam się. Nieporozumienie. Końcówka już po pierwszym użytkowaniu zniekształciła się. Poza tym odcień czerni mógłby być ciemniejszy.

Nie, absolutnie nie polecam. Chociaż tusz jak w innych produktach Pigma Micron jest bardzo dobry to pędzelkowa końcówka jest najgorszą dostępną na rynku. Niemal nieużywana traci kształt, sprężystość i prowadzi mocno poszarpane line. Początkowo myślałam że jest to moja wina, ale podpytują grupkę znajomych wszyscy doszliśmy do takich samych wniosków. Odradzam, lepiej zainwestować w brushpen'y innej firmy