Data: 13/05/2022
Autor: Paweł
Stałem się ostatno właścicielem tego największego zestawu akwarelek Cotman, produkowanego przez jedną z najstarszych i najbardziej szacownych firm na świecie. Oceniając pełen zestaw jestem nieco rozczarowany kolorystyka. I już nie będę narzekał że zestaw 45 to tak naprawdę 40 kolorów i 5 duplikatów, zdaniem W&N najbardziej zużywanych (biały, czarny, ochra żłółta, utramaryna, karmin = kostka x 2). Nieco kontrowersyjne, aczkolwiek widziałem w sieci zestawy gdzie poza pełną czterdziestką kolorów dodano na wabia jakieś kostki z lini professional. No jak to wpływa na cenę-nie wiem....
Wracajac do kolorów -chodzi o zróżnicowanie odcieni. Tę wadę właśnie widać dopiero przy pełnym zestawie wszystkich dostępnych 40 kolorów. Na wzorniku z trudem rozróżniamy czerwienie - są 3 czerwienie kadmowe jasna, zwykła i ciemna, Spokojnie wystarczyła by 1 góra 2, intensywność koloru, mozna by sobie zmieniać warstwami i rozcieńczaniem. Zimne czerwienie podobnie- 3 Karmazyny i róże bardzo zbliżone. Fiolety OK. Niebieskie - znowu Cobalt Blue i Ultramaryna trudno rozróżnialne - zresztą maja ten sam pigment:-). Brakuje turkusów i zielonkawych błękitów, chyba że tylko mój Turquise jest zupełnie niebieski :-) No i najgorsza kostka w zestawie Prussian blue, słabo sie rozpuszczająca i dająca wyjątkowo blady odcień. Z zieleniami mam te same odczucia. Ftalo-green i Emerald prawie identyczne, to samo zieleń Hookera jasna i ciemna. Tu wogóle kuriozum bo oba" hookery" składaja sie dokładnie z tych samych pigmentów, no może w innych proporcjach ale jakoś tego nie widać (info na stronie W&N). Brakuje jakichś "morskich", złocistych czy oliwkowych. Kolory ziemi ogólnie OK, VanDyke Brown i Umbra Palona bardzo zbliżone, no ale to sie często zdarza w innych zestawach. Mało używam czarnego, ale oba kolory z zestawu - Ivory Black i Lamp black istotnie się różnia - Ivory jest właściwie ciemnoszarym neutralnym.
Tak więc podsumowujac - odrzucając z 45 kostek 5 duplikatów i 7-8 kolorów bardzo zbliżonych robi się słabo jak na "pełen studyjny zestaw". A kolory nie różnią się jakoś istotnie właściwościami czy kryciem, zeby to uzasadniało tyle powtórek. Oczywiście kolory mozna sobie domieszać, to się robi bardzo dobrze Cotmanami, ale w takim razie moze wystarczy kupić 24 kostki ? :-)
Tak więc trzeba moim zdaniem dołożyć trochę wysiłku i pieniedzy na dokupienie jakichś kostek uzupełniających (najłatwiej dopasować kostki Renesans i Daler-Rowney, bo mają te same rozmiary, trudniej z VanGogh-tamte sa troche większe, nie próbowałem jeszcze, ale kusza mnie "Dusk colors"
Z zalet zestawu - Wygodny duży pojemnik ze zdejmowanymi klapami do mieszania co ułatwia mycie no i wogóle malowanie. Producent przewidział 3 rzedy po 15 kostek, ale daje się wpasować 16, tak wiec uzupełniony i dopieszczony zestaw moze pewnie liczyć 48 kostek. W rowek na pędzle spokojnie wchodzą 2 szt. Same farby są nieco bardziej "suche" i trudniejsze do nawodnienia od innych które mam (Białe Noce, Szmal, Daler-Rowney).